disguise - when creation becomes reality

Podaż tworzy popyt.  Hasło to idealnie sprawdziło się również w tym przypadku. Tworząc wizualizację dla takich grup, jak Massive Attack i U2 projektanci disguise zauważyli niszę, która pojawiła się na rynku. Brak odpowiedniej platformy do wizualizacji. Tą nisze wypełnił zaprojektowany przez nich mediaserwer, na początku pod nazwą d3, który obecnie nazywa się disguise.

Nie przypuszczali oni, że produkt, który stworzyli na własny użytek stanie się tak popularny. Wkrótce zaczęli zgłaszać się po niego inni projektanci, którzy na początku prosili jedynie o możliwość skorzystania z ich wysokowydajnego oprogramowania i sprzętu, a później nie wyobrażali sobie pracy na innym sprzęcie.  Pojawiła się podaż, która z każdym rokiem rośnie coraz bardziej co ma wpływ również na ilość zatrudnionych pracowników. Co to oznacza? Na początku swojej działalności nazwa firmy była jedną z kilku wiszących na tablicy biurowca mieszczącego się w centralnej części Londynu. Z biegiem czasu, firm na tablicy było coraz mniej. Obecnie widnieje tam już tylko jedna nazwa - disguise, a dodatkowo dołączył do nich budynek sąsiedni, który specjalnie połączono żeby zmieścić cały potencjał. Jak myślicie udało się? Nie, już niedługo szykuje się przeprowadzka, pytanie czy ostatnia w dziejach firmy.

Obecnie disguise to grupa ludzi doświadczonych w pracy z najbardziej utalentowanymi projektantami wizualizacji na świecie. To właśnie dla nich powstało to najbardziej zaawansowane technologicznie narzędzie do kreowania, wizualizacji i przedstawiania doświadczeń wizualnych na najwyższym poziomie. Wizją firmy disguise jest zbudowania nowej generacji narzędzi do współpracy artystów i techników multimediów, które urzeczywistnią ich wizje.

Artyści i projektanci zajmują centralną pozycję działalności firmy. To ich opinie, wymagania i potrzeby sprawiają, że to i tak już bardzo zaawansowane technologicznie narzędzie ciągle jest ulepszane. Jak można usłyszeć w biurach firmy „Bycie częścią światowej rodziny utalentowanych artystów i technologów, którzy spotykają się, aby stworzyć najbardziej spektakularne widowiska na świecie to największa nagroda.”

Bardzo dużą zaletą firmy disguise jest również chęć integracji użytkowników. Zachęcają oni do szerokiego dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami między użytkownikami, aby pomóc każdemu w osiągnięciu maksymalnego potencjału.

Jednak na czym polega fenomen tej marki? Zanim na rynku zaistniały mediaserwery disguise realizatorzy multimediów efekty swojej pracy zobaczyć mogli dopiero w momencie fizycznego zbudowania elementów wideo. Co prawda wstępna wizualizacja była możliwa, jednak była ona zbyt wolna i równocześnie niedostępna cenowo do zwykłego użytkownika.

Innowacja, jaką wprowadzili polegała na stworzeniu narzędzia, które pozwala na tworzenie wizualizacji 3D w czasie rzeczywistym, dzięki czemu wizualizacja stała się stałym elementem procesu tworzenia.

Zastosowanie tej technologii pozwala twórcą na podejmowanie kreatywnych decyzje w sposób bardziej świadomy na wcześniejszym etapie procesu tworzenia, co zapewnia możliwość wizualizacji pomysłów, lepszego procesu komunikowania z artystami. Dzięki temu ostateczne efekty pracy w jasny i atrakcyjny sposób wpisują się w potrzeby klientów. W rezultacie mogą oni zobaczyć, efekty pracy na zbudowanej wirtualnie scenie dużo wcześniej, niż po jej fizycznym zbudowaniu.

Idealnie to wpisuje się w motto, jakim kieruje się firma disguise „spraw, aby to co jest w Twoim umyśle stało się rzeczywistością”. Idea, która sprawiła, że wizualizacja stała się kluczowym narzędziem, które umożliwia płynną współpracę pomiędzy wszystkimi osobami zaangażowanymi w proces tworzenia w bardzo krótkim czasie. Rozwiązanie to pozwala na płynną pracę i współpracę wszystkich osób pracujących nad wydarzeniem. Przeglądanie, komentowanie i dostosowywanie projektów przed ich ostateczną emisją.

Marka disguise dzięki wiodącemu na rynku oprogramowaniu daje użytkownikom możliwość urzeczywistnienia swoich pomysłów. Ten innowacyjny program to idealne narzędzie, które pozwala  na wizualizację, projektowanie i sekwencjonowanie projektów w dowolnym miejscu. Oferowany sprzęt to pewność niezawodności, odpowiedniej mocy aby przekształcić koncepcje w konkretny projekt. To nie jedno rozwiązanie, to szereg modeli dostosowanych do potrzeb projektantów.

Obecnie coraz popularnieszym rozwiązaniem, jakie oferuje marka disguise staje się model gx, który pozwala na tworzenie kontentu niezależnie od tego, czy to dym poruszający się po dotknięciu, woda przechodząca w fale, czy efektów które wciągają publiczność i pozwalają im przeżyć niesamowite doznania emocjonalne.

Pro range pozwala na elastyczne odtworzenie ogromnej ilości materiałów wideo na wielu płaszczyznach, dzięki pierwszym na rynku wymiennym kartom VFC na złącza DVI, SDI, DisplayPort i HDMI.

Plus range to kompaktowe rozmiary i duża moc, która sprawia, że jest to narzędzie zaprojektowane do mniejszych miejsc i wydarzeń, jednak wciąż zapewnia ono kreatywną kontrolę nad wizualizacją.

Do serii urządzeń plus należy również najnowszy mediaserwer tego producenta – Solo, idealnie nadający się jako rozwiązanie do instalacji stałych i mniejszych wydarzeń.

OmniCal to kolejne rozwiązanie, które pojawiło się na rynku. Oparty na kamerach system kalibracji projektora umożliwia użytkownikowi podgląd. Bardzo mocny system przechwytuje punkty na scenie, precyzyjnie kalibruje projektor z dokładnością subpikselową i dopasowuje istniejące siatki powierzchniowe do rzeczywistości.

Po co mieć dobre, jeśli można mieć najlepsze? Mediaserwer disguise to stała część rynku multimedialnego. Spotkać można go na wydarzeniach prowadzonych na żywo, koncertach, teatrach, instalacjach stałych i czasowych, a od niedawna również podczas wydarzeń sportowych, filmach i wielu innych, wszędzie gdzie istnieje potrzeba żeby myśl stała się rzeczywistością. Wystarczy tylko nadmienić, że był on częścią takich wydarzeń, jak Metallica WorldWired Tour 2018, U2 360 World Tour 2009, Queens Diamond Jubilee 2012, a w Polsce wciąż możecie podziwiać jego efekty oglądając np. spektakl „Piloci” w Teatrze Roma, czy uczestnicząc w koncertach „Męskie Granie”. A to dopiero początek.